2017-04-01

Pan Bóg zmarkotniał - Franciszek Jan Klimek




       Pan Bóg zmarkotniał, gdy patrząc na Ziemię,
       na to co stworzył (a stworzył niemało),
       stwierdził ze smutkiem, że to ludzkie plemię,
       to Mu się jednak nie bardzo udało.
       W tyglu tworzenia Anioł pomocniczy
       być może mieszał nie tak jak należy,
       być może dodał za dużo goryczy,
       albo surowiec nie całkiem był świeży...
       W sumie rezultat był raczej dość mierny,
       Pan Bóg chciał wszystko potopić i wylać,
       ale i tutaj wynik był mizerny,
       bo się pospólstwo nauczyło pływać.
       Cóż było robić? Bóg zaczął na nowo
       i postanowił coś lepszego stworzyć,
       już wiedział: teraz nie wystarczy SŁOWO
       bo do stwarzania trzeba się p r z y ł o ż y ć.
       Więc - co najlepsze miał jeszcze w zapasie 

       zestawił zgrabnie, a gdy był już gotów,
       tchnął iskrę życia i po jakimś czasie 
       stanęła przed Nim parka małych kotów.
       I wnet weselej zrobiło się w Niebie,
       a Pan Bóg na Ziemię już prawie nie patrząc,
       powiedział cicho i tylko do siebie:
       - Może od tego należało zacząć?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.