2017-10-13

Ostatnie zwiędłe kwiaty - Leopold Staff




       Ostatnie zwiędły kwiaty, zwarzone kasztany
       Sieją po szarej drodze liście złotordzawe.
       Brunatnym skib kożuchem nakryły się łany
       I ziemia żegna krasę swą, jak starość sławę.

       Wiatr przegania po polach siwych mgieł tumany,
       Zmarłe lato w zmierzch wiozą chmury niełaskawe,
       A staw w zwierciedle wody do snu kołysanej
       Tę charonową piękna odbija przeprawę.

       I gdy w gałęziach nagich trwogą krzyczy ptactwo,
       W smutku pory znajduje duch powinowactwo
       Własnej doli i spada nań brzemię żałoby.

       Jak pielgrzym o głaz twardy wspomnień się potyka,
       Lecz jeśli się pochyla, to li do rzemyka,
       By ciaśniej opiąć sandał na drodze przez groby.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.