2017-11-09

Jesień - Jan Brzechwa




       O, jakie rzewne widowisko:
       Czerwone liście za oknami
       I cienie brzóz, płynące nisko
       Za odbitymi obłokami.

       Pies nie ujada. Zły i chory
       Omija cienie października,
       Na tykach ciepłe pomidory
       Są jak korale u indyka,

       Na babim lecie, zawieszonym
       Między drzewami jak antena,
       Żałośnie drga wyblakłym tonem
       Niepowtarzalna kantylena,

       Rzednąca trawa, blade dzwońce,
       Rozklekotane późne świerszcze,
       I pomarszczone siwe słońce,
       I ja - piszący rzewne wiersze.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.