Kiedy dziecko się rodzi
i na świat przychodzi
Jest jak Bóg, co powietrzem
nagle się zakrztusił
i poczuł, że ma ciało,
że w ciemnościach brodzi,
że boi się człowiekiem być,
i że być musi.
Wokół radość. Kolędy,
szeleszczące złotko.
Najbliżsi jak pasterze
wpatrują się w Niego
i śmiech matki - bo dziecko
przeciąga się słodko.
A ono układa się do krzyża swojego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.