2017-04-30
2017-04-29
Fiołek to słowik - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Etykiety:
Wiersze o kwiatach,
Wiersze o wiośnie
2017-04-28
Pogoń za wiosną - Małgorzata Hillar
Lato rozpaliło
na rogach ulic
ogniska truskawek
Nastało wielkie gorąco
Zaczęłam gonić
wiosnę
Dopędziłam ją samolotem
w małej wiosce nad morzem
Pod fioletową kiścią bzu
całowała się z rybakiem
Kwiaty truskawek
łypały na nią
żółtymi oczami
Jabłonie gubiły płatki
ze zdziwienia
Myślałam jaką rakietą
dopędzę zielony księżyc
który przyniosłeś mi
w jaśminowym krzaku
obraz: Google - słowiańskie kapłanki
obraz: Google - słowiańskie kapłanki
2017-04-27
Kotek - Julian Tuwim
Miauczy kotek: miau!
- Coś ty, kotku, miał?
- Miałem ja miseczkę mleczka,
Teraz pusta jest miseczka,
A jeszcze bym chciał.
Wzdycha kotek: o!
- Co ci, kotku, co?
- Śniła mi się wielka rzeka,
Wielka rzeka pełna mleka
Aż po samo dno.
Pisnął kotek: pii…
- Pij, koteczku, pij!
Skulił ogon, zmrużył ślipie,
Śpi - i we śnie mleczko chlipie,
Bo znów mu się śni.
2017-04-26
Oddźwięki - Charles Baudelaire
Natura jest świątynią, kędy słupy żywe
Niepojęte nam słowa wymawiają czasem.
Człowiek śród nich przechodzi jak symbolów lasem,
One mu zaś spojrzenia rzucają życzliwe.
Tak sobie w tajemniczej, głębokiej jedności
- Wielkiej jako otchłanie nocy i światłości -
Odpowiadają dźwięki, wonie i kolory.
Są aromaty świeże jak ciała dziecinne,
Dźwięczne i niby łąki zielone; są inne -
Bogate i zepsute, silne, triumfalne,
Które się rozlewają w światy idealne,
Jak ambra, benzoina, jako piżma wonie,
Gdzie duch przenika zmysły i wzjaem w nich tonie.
Przekład Antoni Lange
2017-04-25
Wiosna w malarstwie rosyjskim
Siergiej Winogradow - "Wiosna"
Boris Kustodajew - "Wiosna"
Aleksiej Wencjanow " Na roli, Wiosna"
Konstanty Juon - "Wiosenny słoneczny dzień"
Nikołaj Czernyszew - "Wiosna w Kołomienskom"
Nikołaj Bogdanow-Bielski, „Wiosna. Portret pani I. Baumane”
Wasilij Bakszejew - "Niebieska wiosna"
Stiepan Kolesnikow - "Wiosna w Małorosji"
Wiktor Borisow-Musatow "Wiosna"
2017-04-24
Kwiecień - Leopold Staff
Po niebie pędzi chmur konnica
I mruczą dzikie zwierzęta.
Drzew nagie szczyty gnie wichrzyca
I zmiata kurz jak na święta.
Kwietniowa burza niecierpliwa
Spieszy krokami wielkiemi
I w pochód cały świat porywa,
Deszcz bębni marsza na ziemi.
Wszystko doboszem się zachwyca,
Śmieją się zmokłe dziewczęta
Po niebie pędza chmur konnica
I mruczą dzikie zwierzęta.
grafika: Google
2017-04-23
Marzec - Leopold Staff
Marzec. Wracamy z parku. Wreszcie przeszła zima.
Spod stopniałego śniegu wyjrzały murawy.
Drzewa nagie, lecz pierwsze kiełkują już trawy,
Choć na stawie zielony, cienki lód się trzyma.
Z upojonymi wiosną wracamy oczyma,
Krokiem lekkim, jak podczas tanecznej zabawy,
Ulicą po słonecznej stronie idziem prawej,
Za sobą ciepło słońca czujemy plecyma.
W rozpiętych płaszczach śpieszą ochoczo przechodnie.
Jacyś świeżsi, wesoło patrzą i pogodnie;
Niańki z dziećmi wychodzą z ciemnych domów sieni.
A my, pierwszą przechadzką dumnie upojeni,
Idziem w miasto po płytach suchych już chodników.
Z grudkami pulchnej ziemi na piętach trzewików.
ilustracja: grafika Google
Spod stopniałego śniegu wyjrzały murawy.
Drzewa nagie, lecz pierwsze kiełkują już trawy,
Choć na stawie zielony, cienki lód się trzyma.
Z upojonymi wiosną wracamy oczyma,
Krokiem lekkim, jak podczas tanecznej zabawy,
Ulicą po słonecznej stronie idziem prawej,
Za sobą ciepło słońca czujemy plecyma.
W rozpiętych płaszczach śpieszą ochoczo przechodnie.
Jacyś świeżsi, wesoło patrzą i pogodnie;
Niańki z dziećmi wychodzą z ciemnych domów sieni.
A my, pierwszą przechadzką dumnie upojeni,
Idziem w miasto po płytach suchych już chodników.
Z grudkami pulchnej ziemi na piętach trzewików.
ilustracja: grafika Google
2017-04-22
Brzózka kwietniowa - Julian Tuwim
To nie liście i nie listki,
Nie listeczki jeszcze nawet -
To obłoczek przezroczysty,
Pozłociście zielonawy.
Jeśli jest gdzieś leśne niebo,
On z leśnego nieba spłynął,
Śród ogrodu zdziwionego
Tuż nad ziemią się zatrzymał.
Ale żeby mógł zzielenieć,
Z brzozą się prawdziwą zmierzyć,
Ściemnieć, smugę traw ocienić -
- Nie, nie mogę w to uwierzyć
2017-04-21
Stokrótki - Juliusz Słowacki
Miło po listku rwać niepełną stokroć
I rozkochanych słów różaniec cedzić,
Miło przy ludziach było raz powiedzieć,
Że się kochamy, i mówić po stokroć.
Miło zabłądzić pod lipowe cienie
Z kwiatkami w ręku - i patrząc ukradkiem,
Wzajemnie mówić obrywanym kwiatkiem:
Kochasz!... i pani kochasz mnie szalenie...
Gdy nas różowa poróżniała sprzeczka,
A zgody ciągłe zabraniały świadki,
Pamiętasz, luba, jak te białe kwiatki,
Jeden mówił: nie - a drugi: troszeczka.
Dzisiaj samotny - dzisiaj bez nadziei
Błądząc po skałach... wszystkie moje smutki
Zbiegły się razem do białej stokrotki,
Co była siostrą stokrotek w alei.
Rwałem ją... listki leciały w błękicie
Aż na jezioro, ze skały, gdziem siedział,
I wiesz, co listek ostatni powiedział?
Luba, że jeszcze kochasz mnie nad życie.
2017-04-20
Dziwny kot - Franciszek Jan Klimek
Znajomy narzeka
na swojego kota,
powiada, że dziwna
jest z niego istota,
że chociaż jest bystry
i szybko się uczy,
nie łasi się wcale,
do ucha nie mruczy,
usypiać z nim nie chce,
na progu nie czeka,
a nawet go czasem
omija z daleka,
nie jada mu z ręki,
odwraca się dumnie...
zupełnie odwrotnie
niż widział to u mnie.
Więc cóż mu powiedzieć,
by prostych słów użyć?
Że -
na miłość kota,
to trzeba zasłużyć.
zdjęcie: Interia.pl
2017-04-19
Wiosna lwica - Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
Wiosna-lwica wysuwa
zielone pazury
i dziką wonią kwiatów
pragnienia wyraża...
Wielkim skokiem uderza
o pręty z żelaza,
za którymi Los-strażnik
przystanął, ponury.
Sarknął piorun - to lwica
burzy się i złości -
błysnął maja zielenią
wzrok jej umęczony.
Na jesieni przycichnie -
wciągnie zielone szpony,
siwiejąc po samotnym
wybuchu miłości.
2017-04-18
Twój portret wiosenny - Adam Ziemianin
Chciałbym Cię narysować
Wiosny delikatną kreską
By zbiegły się wszystkie fiołki
Nad zbudzoną z zimy rzeką
Chciałbym by twe włosy
Były jak warkocze leszczynowe
A usta twe szalone
W kolorze pierwszych poziomek
Chciałbym by twe oczy
W majową mgłę były oprawione
Żebyś cała się śmiała
Jak wiosenny dzwonek
Chciałbym - lecz słów brakuje
I wszystkie się plączą
Chciałbym - lecz nie zdążyłem
Dzień znów schodzi się z nocą
2017-04-17
2017-04-16
Wielkanoc mojej córki - Konstanty Ildefons Gałczyński
Dzwony i hiacynty,
pisanek wzór święty,
cały świat w blaskach i szumie;
pisanek wzór święty,
cały świat w blaskach i szumie;
przyleciały ptaki,
udały się babki –
ależ cóż z tego ona rozumie?
udały się babki –
ależ cóż z tego ona rozumie?
Kira, moja mała córeczka,
Kira, moja smagła córeczka.
Kira, moja smagła córeczka.
Dzwony za daleko,
hiacynty za wysoko,
babki jeszcze jej nie wolno jadać;
hiacynty za wysoko,
babki jeszcze jej nie wolno jadać;
o ptaku na drzewie,
o ziemi, o niebie
mogę tylko jej, jak umiem, opowiadać…
o ziemi, o niebie
mogę tylko jej, jak umiem, opowiadać…
Kira, moja mała córeczka,
Kira, moja smagła córeczka.
Kira, moja smagła córeczka.
Brzdąc o niczym nie wie,
„Njam – njam” mówi ledwie
i na nóżkach paluszki liczy.
„Njam – njam” mówi ledwie
i na nóżkach paluszki liczy.
Toć niecały roczek!
Wózek, soczek, smoczek
to jej świat jest złoty, tajemniczy.
Wózek, soczek, smoczek
to jej świat jest złoty, tajemniczy.
Kira, moja mała córeczka,
Kira, moja smagła córeczka.
Kira, moja smagła córeczka.
Dzwony biją stare:
„Mateusz” i „Marek”,
dzwony strojne, strojniejsze niż lira;
„Mateusz” i „Marek”,
dzwony strojne, strojniejsze niż lira;
w kadzidłach, w muzykach,
w szkłach, w modlitewnikach
światło dźwięczy, a w domu śpi Kira.
w szkłach, w modlitewnikach
światło dźwięczy, a w domu śpi Kira.
Kira, moja mała córeczka,
Kira, moja smagła córeczka.
Kira, moja smagła córeczka.
Boże zmartwychwstały,
udziel nam swej chwały,
wszystkim święto daj w hiacyntach, w dzwonach,
udziel nam swej chwały,
wszystkim święto daj w hiacyntach, w dzwonach,
żeby wszystkie dzieci
na tym groźnym świecie
mogły w rączki klaskać tak jak ona –
na tym groźnym świecie
mogły w rączki klaskać tak jak ona –
Kira, moja mała córeczka,
Kira, moja smagła córeczka
Kira, moja smagła córeczka
2017-04-15
Twarz - Ernest Bryl
Twarz w błysku – Manoppello. Między zmartwychwstaniem
A stężeniem śmierci. Oczy rozszerzone
Jakby nie wiedział co się stało, stanie
Gdy wieczność jest wrócona
Wciąż nie rozumiem tego. Był doczesny
A co wiedział odwiecznie?
Ale jest bolesna
Skrzywienie ust. Spuchnięcie
Sińce , świeże rany
Jest też zgrubienie. Nos jego złamany
Uderzeniem pięści
Nic nie jest wrócone
Do twarzy przed męką
Nie ustawiono
Nosa – by było piękniej
A jednak inaczej
Widzimy twarz Jego, Tak, boli, bolało
Poraniona, pobita
Ale nie zostało
Kropli krwi. Więc obmyta
Gdy zmartwychwstała?
Ale trwa opuchlizna. I też nie zamknięta
Jest ani jedna blizna. Czy tak się pokazał
Magdalenie, tak w Emaus
Jak ujrzymy Jego?
Wierzę w błysk z Manoppello. Chyba zrozumiałem
Że w tej mgle światła nie ma kamiennego
Dotknięcia śmierci. Ani zmarszczki gniewnej
Czy grymasu konania. Patrzę, jestem pewny
Wrócił Mu uśmiech cały.
2017-04-14
2017-04-13
Wieczór w bzach - Kazimierz Wierzyński
Wiosenny wiatr mię bzami owiał,
Trąciłaś ogród lekkim ruchem,
Twój płaszcz przygasnął, poliliowiał
I stał się kolorowym puchem.
Zmierzch ci jak pająk na sukienkach
Koronki w dzwonki wyhaftował,
Jak pióro senne po mych rękach,
Po twarzy twój przepływa owal.
W latarniach ulic drżą motyle,
Ciemnieje dal i gra bezkreśnie;
Mglisz się, zanikasz w świateł pyle,
Rozwiewasz mi się w bzach jak we śnie.
2017-04-12
Wiosna - Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
Pójdę w park rozszumiały w przedwiosennej trwodze,
z piórkami traw wschodzących w podścielisku chorem,
z myślą, że spotkam kogo na klonowej drodze
i że nie będę smutna powracać wieczorem...
Ze miłościwa Wszechmoc, co martwe ożywia,
i dla mnie cud uczyni za mglistą oddalą -
dziś, gdy pachną wpółsenne zbudzone igliwia,
i te kwiatki, na które patrząc, łzy nas palą...
Pójdę w poszumie ciepłym z drzew łamanym krzykiem,
z obracanymi wichrem strąkami z rdzy martwej,
siąść na ławce w litery ciętej scyzorykiem
ręką, co miała może prostotę i żar twej.
Lecz nie doczekam ciebie, mój szary przechodniu,
bo ty nie możesz wiedzieć, że łzy z ócz mych ciekną...
boś zajęty po prostu czym innym daleko,
bo próżno zwykle czeka, kto czeka dzień, po dniu...
Obraz: Richard S. Johnson
2017-04-11
Zielono nam w głowie - Kazimierz Wierzyński
Zielono nam w głowie i fiołki w niej kwitną,
Na klombach mych myśli sadzone za młodu,
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
Obraz: Savinova Roza
2017-04-10
Jest ósme niebo - Grażyna Orlińska
w niebie wysokim
gdzie idą w końcu
bezpańskie koty
Gdy już pazurki o biedę zedrą
gdy już śmietniki wszystkie obejdą
kiedy pchły nawet je porzucą
i kiedy mruczeć nagle przestają
wtedy
na łapkach zmęczonych drepczą
hen w kocie niebo
po dolę lepszą
tam w ósmym niebie
każdego kota
czeka co każdy najbardziej kocha
bujany fotel
i stara szafa
(którą można do woli drapać)
i miska mleka jest oczywiście
myszy są także
i suche liście
które szeleszczą
gdy się je łapie
kłębuszki wełny
(mięciutkie takie!)
lusterka
pełne srebrnych zajączków
frędzelki słońca
na końca wąsów
i najważniejsze:
jest w ósmym niebie - Pan
co zapomnieć da kocią biedę
czule wygłaszcze
futerka wszystkie
i podaruje
po siedem istnień
każdemu kotu
na dolę nową...
jest kocie niebo
jest...
daję słowo
jest takie miejsce
w niebie wysokim
gdzie idą w końcu
bezpańskie koty
gdy już pazurki o biedę zedrą
gdy już śmietniki wszystkie obejdą
kiedy pchły nawet je porzucają
i kiedy mruczeć nagle przestają
wtedy
na łapkach zmęczonych drepczą
hen w kocie niebo
po dolę lepszą
2017-04-09
Wiosna - Antoni Słonimski
Zapach mokrych fiołków i deszczu kałuże...
Wiosennej burzy ślad na płytach trotuaru...
Powietrze było czyste i łzami oparu
Nie zasnute. Stanęłaś przy schodów marmurze
W białej sukni. Pamiętam głos twój pełen czaru:
-Na pożegnanie daj mi dłoń. - Odrzekłem: - Służę.
-Odchodzę - powiedziałaś. Uśmiech... Oczy mrużę.
Nie rzekłem nic, choć milczeć nie miałem zamiaru.
Dziś, gdy mnie wiatr pachnący wiosenny owionie,
Gdy strąconych bzów mokry osypie mnie wianek,
Jakby w omdleniu, serce we wspomnieniu tonie.
Jestem jak chłopiec chory, co w słoneczny ranek
Pierś poddaje otwartą i wychudłe dłonie
Tchnieniom wiatru, co igra z koronką firanek.
Obraz - "Wiosna" - Barbara Gulbinowicz
Subskrybuj:
Posty (Atom)