expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

2017-07-31

O muzyce - Franciszek Jan Klimek



                   







Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem,
jest mruczenie szczęśliwego kota.


2017-07-29

Jarzębina - Jan Lech Kurek





        Znowu lato się dopala,
        w jarzębiny lśniąc koralach,
        i gasnącym już oddechem tuląc dni,
        ciepłych wspomnień snuje nici,
        by miłości czar uchwycić
        i w zimowe, długie noce o niej śnić.

        Myśli barwą się rozdźwięczą,
        nieba dotkną zmysłów tęczą,
        i zaklęty w jarzębinie wróci czas -
        ciała twego przytulenie
        znów ekstazy zbudzi drżenie,
        chwilą szczęścia zapisane kiedyś w nas.

        Jarzębiny sznur korali,
        wspomnieniami się rozpali,
        i choć chwila przemijaniem cicho drży,
        prowadzeni przez tęsknoty,
        powrócimy w sen nasz złoty,
        tamtych nocy, otulonych w białe bzy. 




2017-07-28

Niezapominajki - Jan Lech Kurek




        Namaluj miłością najpiękniejsze słowo,
        drżące obietnicą, uśmiechnięte majem,
        wpisz je srebrną rosą w zieleń szmaragdową
        i w błękitne płatki niezapominajek.

        Darowane szczęście nazwij po imieniu,
        niech w wiosenne niebo marzeniem pofrunie,
        niosąc na złocistym, słonecznym promieniu,
        niezapominajek modry pocałunek.

        Kiedy w błękit kwiatów sen miłości wprzędziesz,
        to czas przemijaniem nie zdoła jej zatrzeć,
        bo ciągle, jak Feniks, odradzać się będzie,
        w niezapominajkach zostając na zawsze. 



        obraz: Grażyna Potocka


2017-07-27

Kwiat paproci - Adam Asnyk


            


Zakwita w puszczach dziwny kwiat paproci:
Na jedną chwilę w tajemniczym cieniu
Cały świat blaskiem czarodziejskim złoci...
Lecz można tylko dotknąć go — w marzeniu.

Młodość, co wierząc sama cuda tworzy,
Umie go dojrzeć w cudowności lesie;
Żadne widziadło w biegu jej nie strwoży —
Pewnej, że skarb ten na sercu uniesie.

A choć nie uszczknie kwiecia ideału,
Co pod jej ręką jako sen przepada...
Jednak ma chwilę ekstazy i szału,
W której jest pewną, że niebo posiada:

I widzi wszystkie ziszczone nadzieje,
Tryumf szlachetnych poświęceń i trudów,
I nową jutrznię — która zajaśnieje
Ponad przyszłością wyzwolonych ludów...

Gdy się dwa serca spotkają tęskniące
Pełne nadziemskiej piękności i żalu;
Gdy objawienie miłości jak słońce
Na ust spłonionych zabłyśnie koralu;

Gdy po raz pierwszy, drżące a wstydliwe,
Te usta w jeden pocałunek spłyną;
Gdy przez nie dusze połączyć się chciwe
Jako dwie fale w oceanie giną —

Natenczas w uczuć wezbranych powodzi,
W tej błyskawicy duchów idealnej,
Kwiat ów cudowny tajemniczo wschodzi
I w pocałunku kwitnie niewidzialny.

Tyle też jego trwania: gdy z zachwytu
Zbudzona dusza chce go ująć w dłonie —
Zniknął bez śladu... tylko wśród błękitu
Zostały po nim jakieś dziwne wonie.


                    zdjęcie: strona digart.pl


2017-07-26

Lato - Jan Andrzej Morsztyn


            

W kłosianym wieńcu upalona latem,
Wywija sierpem Cerera szczerbatem,
I kosą wsparta pokrzykuje dumnie,
Widząc, że wszystko w stertach albo gumnie.
Cieszy gospodarz, cieszy się skwapliwy
Żeniec, okryte podcinając niwy,
I snopy znosząc w liczne kopy sporze:
W czas ma nadzieję o gdańskim fryorze.
Teraz czas, Jago, przy skończonym żniwie,
Wyskoczyć w chłodnym cieniu nieleniwie;
Teraz czas, letnie nawiedzając wody,
Składać brud z znojem i szukać ochłody.
Aleć mnie możesz ochłodzić na suszy,
Jeśli cię prośba moja dawna ruszy.
Siądź tylko ze mną na bujnym trawniku,
I uważ sobie, że i w niewolniku,
Kto sobie życzy zysku i posługi,
Zatnie raz jeden, a pogłaszcze drugi.
Ale jeśli mię przyjaźń twa ochłodzi,
Niechaj swą zgubę z oczu twych wywodzi;
Mamli też zginąć gwałtem w ogniu, proszę,
Niechaj swą zgubę z oczu twych ponoszę;
I niech się lato słońcem swym nie chlubi,
Że nad twą wolą sługi twoje gubi;
Tyś jest me lato i dla ciebie cierpnie
Serce, czując twe pełne ognia sierpnie;
Oczy są słońca, przyczyna mej skargi,
Czerwiec jagody, lipiec mają wargi.

zdjęcie:stock photo

2017-07-25

Lato (z tomiku Piosenki dziecięce) - Zofia Rogoszówna


             



Czas zwieźć do stodoły dziś sianko pachnące —
coś chmurzy się niebo, a ono na łące.
— Do grabi! chłopaki i dziewczyno hoża!
jak nas deszcz nie zmoczy — będzie łaska Boża.
Coś chmurzy się niebo — dalej do roboty!
a deszczyk drobniutki doda nam ochoty.
Już wszystko skończone, niech sobie deszcz pada,
bo nasza króweczka już sianko zajada.


2017-07-24

Lato - Janka Kupała (Iwan Łucewicz)




        Lato, ach lato, piękne, kwieciste,
        Ileż ty wnosisz uroku wszelkiego!
        Ciągną się strojnie sznury kłosiste,
        Pachnie powabnie trawa nad rzeką.

        Gną się na łące plecy kosiarzy,
        A tu i ówdzie sierp w polu miga;
        Pieśń jakąś smętną słychać w oddali —
        Echo ją niesie, bór ją odbija.

        Szum dolatuje z lesistych wnętrz;
        Słońce się kąpie w połysku ros;
        Ech, zdaje ci się, to szczęście jest!
        Ech, zdaję ci się, mniej smutku, łez!.. 


         obraz: Paisaje De La Pintura Al óleo - Prad


2017-07-23

Jeszcze jedno lato - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska




        Znowuż znany astrolog błędnie nam obiecał 
        Radość życia w tym roku - i zamilkł, stropiony. 
        Tam u nas kasztan w kwiatach, które maj roznieca, 
        Przekwitł; czyli zagasła jeszcze jedna świeca...


2017-07-22

Latem - Danuta Wawiłow




        Leżę sobie w parku
        na trawie,
        leżę sobie w mieście
        Warszawie.

        Ważka mi usiadła
        na dłoni,
        dzwonią gdzieś nad Wisłą
        tramwaje,
        leci w górze biały
        szybowiec,
        widzi różne miasta
        i kraje.

        W trawie są biedronki
        i mlecze.
        Leżę sobie w Polsce
        na świecie.



2017-07-21

Lipiec - Julian Przyboś





        Na świadectwach, wzbici w radość, odlecieli uczniowie,
        drży powietrze po ich śmigłym zniku.
        Wakacje, panie profesorze! Pora
        trzepać wesoło słowa jak futra na wiosnę
        oraz
        czasowniki przez dni lata odmieniać!
        - –
        Wóz przetoczył się z nagła – i w łozinie zzieleniał.
        Tylko pustki rozpryśniętej w słońcu – udar.
        Skacząc z bryczki, zaoczę:
        Bosonogi gęsiarek biegł, zaczerpnął ze źródła,
        znikł, jak gdyby on wybiegał
        potoczek.
        - –
        Okolicę, serce wyniosłe, przeszywa na przestrzał
        strumień!
        Lecz z połogich pagórków – wahającą się odpowiedź –
        inne wzgórze – dalszą górę kołysze.
        Jak ten skryty poryw widoku i ciszę zatuloną w szumie
        szeptanymi pytaniami – wydać?
        Jakże w cieniu, pod lipą – przysłowieć?

2017-07-19

Lato - Tadeusz Kubiak





        Bure chmury w dal płyną

        nad doliną, niziną...
        Odpłynęły, spójrz w górę,
        już jest niebo bez chmurek.

        Wiatr mknie falą przez żyta,
        koniczyna zakwita.
        W cieniu lasu znikł zając,
        tam kukułki kukają.

        W dali rzeka połyska
        niby blacha srebrzysta,
        motyl leci ku kwiatom.
        Czy już lato? Tak, lato.

        Jakże grzeje dziś słonko,
        ile ciepła śle w darze!
        W twoim cieniu, jabłonka,
        odpoczniemy po skwarze.


2017-07-18

Tajemnica lasu (Tartak słoneczny) - Bronisława Ostrowska



Zatrzymali się na horyzoncie
Olbrzymi — nieruchomi, niemi,
w miłościwem ramion rozpostarciu,
jak hufiec na obronę ziemi.

I mówią potężnym gestem,
zarysowanym w błękicie
i drobnych liści szelestem
i chrztem słonecznych plam
— hasło
zapomnianą, odwieczną, wspólną tajemnicę.

Czy ją uchwycę?

Chyba mi być wiewiórką,
rudym błyskiem
w zieleni,
nagłym wytryskiem
promieni,
skokiem
wesela...
Albo zieloną jaszczurką,
prującą się wśród ziela,
ślepkiem zielonookiem...
Albo radosnym kosem,
co gwiżdże czystym głosem
ton wykrojony, wracający w śpiewie,
jak wykrój liścia na drzewie.

Albo zasumowanym borsukiem
w najgłębszem zmroczu kniej...
Lub tęgoskrzydłym żukiem,
który rozbija po leśnej polanie
swój organowy lot...

Wtedy może byłabym w niej —
Wtedy byłabym nią — tajemnicą...
A otom — człowiek.

Idę pod świerków gotycką iglicą,
pod dębem, jak pod mieczem Michała Anioła,
i tylko — pytam.
I — mijam, mijam, mijam tajemnicę,
a wtedy jeno chwytam,
gdy — zabijam.

Huczy tartak, motor drga, świszczą gatry...
Suną potężne pnie,
piła je świszcząc rżnie...

Czy słyszysz, pustko ma?

Nito szerokie wiatry
z pól,
nito poświsty kul
i charkot dział.
Pni zwały, czy stosy ciał?
Lecą opiłki z drzew
suchym, próżnym strumieniem,
a może krew,
może krew z serc płynąca,
a może piasek w klepsydrze
— jednako mierzące czas...

W śmierci oto przejrzałam twoją tajemnicę.
Ale mi nic jej nie wydrze,
jest bowiem społem w nas
— lesie!

2017-07-17

W Lesie - Helena Raszka




        Tu pod brzozami,
        gdzie kwitnie dziurawiec
        i kozaki kryją się w trawie,
        gdzie trzmiele nad macierzanką
        nurzają w zapachu swoje włochate mruczando,
        a ja słucham i rozumiem
        zdumiona.
        Tu na słonecznym szlaku,
        boso w piachu leśnym
        przesypującym się gorąco pomiędzy palcami,
        gdy chlebak o bok się obija
        i nagły głód
        szuka na jagodzisku ostatnich
        przejrzałych owoców.
        Tu, gdzie tańczą sikorki i motyle,
        a w moich oczach kontury i kolory
        tasują się nieprzerwanie,
        tak,
        tu się żyje naprawdę.



2017-07-16

Wytchnienie Lipiec - Tomas Tranströmer





        Ten co wyleguje się pod wyniosłymi drzewami
        jest zarazem u góry. Strużkami wsącza się w tysiące gałązek,
        kołysze się wte i wewte,
        katapultuje się w zwolnionym tempie.

        Ten co stoi na przystani, patrzy na wody spod zmrużonych powiek.
        Pomosty starzeją się szybciej niż ludzie.
        Ich drewno srebrnosiwe a brzuch pełen kamieni.
        Oślepiające światełko przenika aż do wnętrza.

        Ten co płynie cały dzień otwartą łodzią
        przez rozmigotane zatoki
        uśnie w końcu wewnątrz błękitnej lampy
        a wyspy jak wielkie ćmy będą łazić po szkle.


        tłum. ze szwedzkiego Magdalena Wasilewska-Chmura


2017-07-14

W lipcu - Ewa Pilipczuk




        Czas rozedrgany pszczół brzęczeniem,
        pole wyzłaca się orkiszem,
        drzewa upalne kładą cienie,
        piaszczystym traktem stąpa lipiec.

        Ogród zróżowił się floksami,
        słowiki już nie sławią nocy,
        w wieczornej ciszy upał zamilkł -
        czy można urok jej przeoczyć?

        Gwiazdy wsypały się do wierszy,
        zasiane w ciemne nieba płótno,
        miedzianą tarczą wzeszedł księżyc -
        chodź, noc nam nie da dzisiaj usnąć... 



2017-07-13

Pyszne lato - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska




        Pyszne lato, paw olbrzymi,
        stojący za parku kratą,
        roztoczywszy wachlarz ogona,
        który się czernią i fioletem dymi,
        spogląda wkoło oczyma płowymi,
        wzruszając złotą i błękitną rzęsą.
        I z błyszczącego łona
        wydaje krzepkie krzyki,
        aż drży łopuchów zieleniste mięso,
        trzęsą się wielkie serca rumbarbaru
        i jaskry, które wywracają płatki
        z miłości skwaru,
        i rozśpiewane, więdnące storczyki.
        O, siądź na moim oknie, przecudowne lato,
        niech wtulę mocno głowę w twoje ciepłe pióra
        korzennej woni,
        na wietrze drżące --
        niech żółte słońce
        gorącą ręką oczy mi przesłoni,
        niech się z rozkoszy ma dusza wygina
        jak poskręcany wąs dzikiego wina.


2017-07-12

Sekrety lata - Marzena Szczepańska




        Do plecaka schowaj słońce
        i wyruszaj na wakacje.
        Lato piękne i gorące,
        pociąg czeka już na stacji.
        Weź na drogę dobry humor,
        by cię nigdy nie opuszczał.
        Mijaj miasta z wielką dumą,
        w leśne gąszcze się zapuszczaj.
        Tutaj poznasz smak przygody
        i poczujesz czas swobody.
        I niejedno cię zaskoczy,
        to,co ujrzą twoje oczy.
        Lato w sobie wiele kryje,
        piękne chwile z nim przeżyjesz.