expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

2017-03-20

Narodziny wiosny - Kazimierz Przerwa Tetmajer


       


       Gdy pierwszy nastał dzień wschodzącej wiosny młodej,
       najpierwszy zbudził się śpiący na dnie bóg wody
       i powstał z chłodnych łez, i głowa kędzierzawa
       uderzył w lód, co legł na rzece lśniąca lawa,
       i rozpękł się z hukiem lód, i z prądem kry się suną,
       a w słońcu suszył bóg swą głowę krętoruną.
       A gdy gorącej blask słoneczny padł na gaje,
       bogini wonnych ziół z pościeli miękkiej wstaje
       i rozpuściła włos, co aż do ziemi spływa,
       i naga polem szła bogini złotogrzywa,
       a kędy pola tknie jej włos, tam wnet się trawy
       zielona puści ruń i szczaw zielono-rdzawy.
       Owiana ciepłem zórz, wiosennych tchem powiewów
       pieszczona wonią sfer, z różanych wyszła krzewów
       i uśmiechnęła się do złocistego słońca
       bogini, córa nieb, kwiatami władająca.
       W złocisty szafir ócz objęła świat miłośnie,
       a kędy spojrzy, kwiat prześliczny wnet wyrośnie
       i wkoło lilii, róż, narcyzów kwitnie mnóstwo,
       a wśród nich słońcu śle uśmiechy jasne bóstwo.
       I powstał lasów bóg, strząsł zwiędłe liście z głowy
       I z świeżych sobie wnet splótł liści wian dębowy,
       i rozkołysał drzew gałęzie i konary,
       i słuchał – płynął hymn, hymn uroczysty, stary,
       i długo słuchał bóg w powadze i zadumie
       odwiecznych baśni w tym rozkołysanym szumie.
       Brodatych faunów huf i śnieżne nimfy społem,
       za ręce wziąwszy się, pląsają nadzy kołem
       na łące, kędy blask od słońca złoty pada-
       przy cudnej wiatru grze tam pląsa bóstw gromada,
       świat pachnie, lśni się w krąg i jakąś moc miłosna
       lubieżnie pieści go… Rodząca wstała wiosna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.