expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

2017-01-22

Zima - Kazimierz Gliński (pseudonim Poroh)




      Noc ciemna, wicher, mróz,
      Las senny śpi w omroczu-
      Wilczysko patrzy z łóz
      Koralem krwawych oczu;
      Kieruje krzywy chód,
      Białymi kłami błyska-
      w brzuch kłęby wtłoczył głód,
      Wylata z pianą z pyska.

      Przez śnieżny, głuchy step,
      Go jękiem wichrów płacze,
      Zwiesiwszy duży łeb,
      Ospałym ruchem skacze.
      I kędy wieś wśród drzew
      Pod strażą stoi krzyża,
      Mord węsząc, czując krew,
      Do sennych chat się zbliża.

      Przesadził wąski rów
      Już wietrzy obór zapach-
      Ryk głuchy słyszy krów,
      Łup świeży czuje w łapach:
      Jak krwawych ognisk dwa,
      Wilczury świecą oczy,
      A charkot w piersi gra,
      A ślina z warg się toczy.

      Już łapą zerwał snop...
      Rozkoszna wrażeń chwila!
      Przez niski przelazł strop.
      Czar nozdrza mu rozchyla
      Wtem: "Huź-go!" za nim - tuż,
      Głos ozwał się pastuszy-
      Złodzieja poznał stróż
      I kundlów tłum poruszy.

      Więc skoczył gniewny, zły-
      Żar błysnął mu pod rzęsą,
      Bo ostrzył silne kły
      Na świeże, ciepłe mięso;
      Bo głód go tutaj wparł-
      Na zębach czuł go białych-
      Ach! żarłby, żarłby, żarł
      Z rozkoszą trzew zgłodniałych.

      Lecz za nim gwałt i gon,
      Krzyk stróżów, psów hałastry-
      Z dalekich przybył stron,
      W dalekie wraca lasy.
      Noc ciemna, wicher, mróz,
      Śnieg gęsty pola kryje-
      Wilczysko patrzy z łóz,
      Szarpany głodem - wyje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.